W naszym Domu szybko płynie życie,
No i mieszka nam się tutaj znakomicie.
Czas feryjny – wolne chwile, odpoczynek
Dla chłopaków dziewiętnastu, jedenastu zaś dziewczynek.
Ferie przywitały wszystkich śniegiem,
No więc my – na lodowisko biegiem!
Choć spotkania bliskie były ciała z lodem,
Nauczyliśmy się jeździć – mimochodem.
I na łyżwach już nie straszna jazda;
Potem narty – nie powstydziłby się żaden gazda!
I bałwana lepiliśmy, był też zjazd na byle czym,
Jazda z górki na pazurki, z tyłu – śniegu dym.
By się jakoś ogrzać, na basen jedziemy,
W wolnej chwili film obejrzeć – do kina idziemy.
A wieczorem można spotkać się, pogadać,
Ciasto upiec, frytki zrobić, potem to pozjadać.
I na kulig ruszyć, zakończyć ogniskiem
I kiełbaską upieczoną nad tym paleniskiem.
I muzyczne też spotkania się odbyły,
Śpiewaliśmy wszyscy, ile kto ma siły.
I w ostatni week-end ferii – w sobotę, niedzielę
Odwiedzili nas z Warszawy przyjaciele.
Czas spędziliśmy ciekawie oraz miło.
Szkoda, że to wszystko się skończyło.
Z feryjnym pozdrowieniem… |