Już wakacje się skończyły, szkolny dzwonek woła nas.

Z przyjemnością wspominamy wakacyjny, letni czas.

Na początku wakacji byliśmy w Warszawie.

W jej rozmachu i zabytkach zakochaliśmy się prawie.

Zwiedziliśmy Starówkę i ogród zoologiczny,

W Centrum Nauki „Kopernik” pobyt był magiczny.

Potem wyjazd był w Bieszczady, tydzień w górach spędziliśmy,

Chodziliśmy na wycieczki, w Polańczyku mieszkaliśmy.

Za to w sierpniu spora grupa do Giżycka pojechała,

Tam aktywnie i wesoło wakacyjny czas spędzała.

Byliśmy na Wieży Ciśnień, łodzią „Niemen” pływaliśmy

I w miasteczku kowbojskim byka ujeżdżaliśmy.

Odwiedziliśmy Stańczyki, gdzie wiadukty kolejowe,

Było mnóstwo zabaw w wodzie i wrażenia nowe.

A pod koniec już wakacji do Torunia ruszyliśmy,

Tam Starówkę i dom Kopernika sobie zwiedziliśmy.

I pod krzywą wieżą stawał każdy i nikt się nie kłócił:

Prawdomówny stał, jak trzeba, kłamca się przewrócił.

A pomiędzy wyjazdami też nudy nie było:

Był plac zabaw i boisko, i na basen się chodziło.

Malcy pływać się uczyli, na zjeżdżalni zjeżdżali,

Starsi w zawodach pływackich sławę zdobywali.

Letni czas nam szybko minął, trzeba brać się do nauki,

Bo w tabliczce mnożenia porobiły nam się luki…